poniedziałek, 25 maja 2020

Mordercza wyliczanka…. czyli kto zabija? - Andrzej Mathiasz „Szlam” [Recenzja].


Historyczne i owiane tajemnicą uliczki oraz place Lublina. A wśród nich gęsta atmosfera i nieuchwytny morderca, który zabija „subtelnie”, ale z premedytacją. Tworzy inscenizację niezrozumiałą dla lubelskiej policji oraz „trędowatego” prokuratora. Kim jest zabójca, posługujący się dziecinną wyliczanką Raz, Dwa, Trzy, Baba Jaga patrzy.

 

Andrzej Mathiasz

Tytuł:

Szlam

Autor:

Andrzej Mathiasz

Ocena:

6/10

Książkę kupisz w: Sklep


Szlam jest mocnym kryminałem z wieloma wyrazistymi, a nawet przejaskrawionymi postaciami oraz mocno poplątanymi wątkami pedofilskimi. A wszystko zaczyna się w samym centrum Lublina, gdzie dwie nastolatki odnajdują penisa nadzianego na plastikowy widelec i umazanego w keczupie. Szok?

Nie tylko dla czytelników, ale również dla prowadzących sprawę, czyli przeniesionego z Warszawy prokuratora Adam Szmyta oraz ekscentrycznej komisarz Anety Brudki. Poszukiwania ciała szybko kończą się sukcesem. Zbrodnia niby niebrutalna – cios w głowę i odcięcie przyrodzenia, co skutkowało powolnym wykrwawieniem się ofiary.

Do zabójstwa przyznają się od razu dwie kobiety. Czyżby rozwiązanie było tak blisko? Niestety… pojawienie się kolejnych, okaleczonych ciał ukazuje prawdziwe oblicze mordercy. Tym bardziej że męskie genitalia pojawiają się w ośrodkach kultu religijnego. Przynosi to na myśl wątek pedofilii w Kościele, ale czy naprawdę o niego chodzi?

Andrzej MathiaszNieudolność prokuratora i komisarz próbuje naprawić psycholożka podkomisarz Magdalena Choroba. Tylko jak to zrobić, skoro każde z nich zmaga się z własnymi, traumatycznymi problemami oraz wzajemną niechęcią?

Śledczy odnajdują punkty wspólne, organizują zasadzkę, powracają do starych zlekceważonych spraw. To wszystko doprowadza do…. kolejnej ofiary. Kto tak naprawdę zabija? Czy życie śledczych nie jest zagrożone?

Andrzej Mathiasz stworzył ciekawą fabułę, różnorodną kreację bohaterów oraz tajemniczą grozę na skutek miejsca akcji. Niestety „Szlam” mogę określić tylko jako dobry kryminał. Przede wszystkim za dużo wątków, szczególnie tych pobocznych, które spowodowały zamieszanie i niezrozumienie, a nic nie wnosiły do śledztwa. 

Ponadto, wielokrotne wtrącenia, burzyły szybkość czytania. Jak dla mnie były one zupełnie niepotrzebne. Przeciągały tylko powieść. Doczepię się również do zakończenia. Mam wrażenie, że autor przekombinował. Wiem, jaki miał cel. Ukrycie tożsamości, ale bez przesady… Mam poczucie jakby książką była nieco przegadana kosztem konkretnej akcji.

Ostatecznie „Szlam” oceniam na 6/10.

Dziękuję wydawnictwu Replika z egzemplarz i możliwość recenzji.

Moje poprzednie posty:

2 komentarze:

  1. Szanowny autorze "dziękuję", na końcu słowa dziękuję jest "ę"(podobnie jak w słowach gratuluję czy piszę). Zarowno w postach na fb, na blogu jak i w wywiadach pisze pan to słowo z błędem. To nie hejt. To konstruktywne zwrócenie uwagi na notorycznie popełniany błąd. Bardzo proszę, aby zwrócił pan na niego uwagę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo dzięki. Nareszcie ktos zwrocil uwage na to "dziękuję".... a "nadzianego na plastikowy widelec, a nie plastikowego widelca. Jakos tak razi w oczy.... serdecznie pozdrawiam - wierna fanka

    OdpowiedzUsuń