- To dla mnie bardzo duża ulga. Bez problemu mogę z synem wjeżdżać, wyjeżdżać z mieszkania, nawet z siatkami z zakupami. Wszystko pięknie działa, nic tylko korzystać – cieszy się Justyna Stolp, mama niepełnosprawnego Filipa.
W bloku przy ulicy Poligonowej mieszkają 5,5 roku. Przeprowadzili się do mieszkania na parterze. - Wcześniej mieszkaliśmy na drugim piętrze, na parterze jest dużo łatwiej, zresztą mam pod ręką mamę – opowiada pani Justyna.
Niestety, okazało się, że jedenaście schodów, które pani Justyna musiała co dnia pokonywać z klatki schodowej na chodnik, to spore obciążenie w codziennym funkcjonowaniu. - Wydawało się, że to tylko kilka schodów... a Filip waży około 23 kilogramów, wózek drugie tyle. To trochę jest... - mówi kobieta.
Jedynym sensownym rozwiązaniem była winda. Pomoc zadeklarowało Stowarzyszenie 17-tka z sąsiednich Boguszowic. W lutym zorganizowało zbiórkę. - Okazało się, że najmniejszym problemem były... pieniądze. Kwotę 44 tys. zł zebraliśmy w trzy tygodnie. Mimo że nasza mała „zbióreczka” odbywała się w otoczeniu wielkich akcji, m.in. Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i milionowej zbiórki na leczenie chorych dzieci. Największym wyzwaniem była ścieżka biurokratyczno-administracyjna. Bo w miejscu, gdzie planowaliśmy windę, były rury, których nie miało być, bo stała skrzynka Tauronu... Tysiąc pięćset przeszkód – wspomina Mariusz Wiśniewski z 17-tki.
Ostatecznie wszystkie bariery udało się pokonać. Dodatkowo Zakład Gospodarki Mieszkaniowej uporządkował teren. W sobotę uroczyście przecięto wstęgę.
Pani Justyna wspominała chwilę, kiedy dowiedziała się, że ktoś chce pomóc. - Byłam w szoku, że przyszedł do mnie ktoś z zewnątrz i powiedział: my się tym zajmiemy, wszystko zrobimy, niech się pani niczym nie martwi. Na początku nie do końca wierzyłam w powodzenie zbiórki. Ale pomyślałam: może uda się zebrać przynajmniej część pieniędzy, a resztę jakoś się dozbiera, już będzie łatwiej. Samemu pewnie też by się dało, ale trwałoby wszystko o wiele dłużej – mówi nam pani Justyna. - Teraz najważniejsze dla mnie jest, że winda jest i działa. Już nawet kręgosłup mnie tak nie boli – śmieje się pani Justyna.
W sobotę między blokami na ulicy Poligonowej Stowarzyszenie 17-tka zorganizowała festyn w ramach podziękowania za windę. Zaproszono mieszkańców i darczyńców. Razem z mamą przyjechała m.in. Kasia Piotrowska z mamą Elą. Niepełnosprawna Kasia przekazała na zbiórkę publiczną dla Filipa swoje rysunki z serii „Ptaki dreptaki”.
Komentarze