Fiasko negocjacji o płacach nauczycieli. "Raczej nie będzie dalszych rozmów"

• Rozmowy grupy roboczej ds. wynagrodzeń nauczycieli zakończyły się fiaskiem – strony okopały się na swoich pozycjach i ani myślą się dogadywać.
• Brak wiążących ustaleń w sprawie wynagrodzeń będzie skutkować brakiem zgody na zmiany w sprawach awansu zawodowego nauczycieli i oceny ich pracy.  
• Związkowcy myślą o wycofaniu się z dalszych rozmów z MEiN. Zdecydują o tym ich ciała statutowe. Jest niemal pewne, że zapowiadana na 18 czerwca dyskusja w sprawie oceny pracy odbędzie się bez udziału strony związkowej.

Dzisiejsze (16.06) rozmowy w sprawie zmian w systemie wynagrodzeń nauczycieli prowadzone w ramach grupy roboczej trójstronnego zespołu ds. statusu zawodowego nauczycieli nie przyniosły oczekiwanych przez środowiska oświatowe rezultatów. Strona ministerialna nie zgodziła się na proponowane przez stronę związkową oraz samorządową powiązanie płac nauczycielskich ze średnią krajową, obstając przy swojej propozycji związania ich wynagrodzenia z płacą minimalną. Co więcej – w trakcie rozmowy nie doszło do żadnej zmiany w zaproponowanych przez Ministerstwo Edukacji i Nauki w dokumencie z 11 czerwca (w załączeniu).

Zobacz też: Rząd i nauczyciele o płacach. Raczej się nie dogadają

Według Krzysztofa Baszczyńskiego, wiceprezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego, rozmowa trwała 2 godziny i 40 minut, z czego tylko godzinę z udziałem przedstawiciela kierownictwa MEiN - wiceministra Dariusza Piontkowskiego. W tym czasie każda ze stron przedstawiała swoje pomysły i przy nich pozostała.

Zdaniem Sławomira Wittkowicza, przedstawiciela Forum Związków Zawodowych, jedyną kwestią, która w trakcie spotkania została wyjaśniona było to, że podniesienie pensum o dwie godziny ma dotyczyć nie tylko nauczycieli tablicowych, ale wszystkich nauczycieli, a więc także bibliotekarzy, nauczycieli świetlicowych, pedagogów, terapeutów itd. Natomiast w przypadku muzyków, plastyków i wuefistów pensum ma wynosić 22 godziny, co jego zdaniem praktycznie zamyka jakąkolwiek dalszą dyskusję.

Pod znakiem zapytania

Sławomir Wittkowicz ocenia, że raczej nie będzie dalszych rozmów, a już na pewno nie w obecnej formule. Jego zdaniem czarę goryczy przelała zapowiedź ministerstwa, że materiały do dyskusji o ocenie pracy nauczyciela i odbiurokratyzowania szkoły zostaną stronom wręczone na tym spotkaniu.

- Poinformowaliśmy, że MEiN może je nam przesłać, bo i tak nikt nie przyjedzie. Więc na 99 proc. posiedzenia 18 czerwca nie będzie.

- Jeszcze w tym tygodniu podejmiemy decyzję, czy dalej w tym uczestniczymy, czy też dziękujemy za miłe i sympatyczne, ale nic nie wnoszące spotkania – mówi przedstawiciel FZZ.

Podkreśla, że taką decyzję zamierza podjąć również Solidarność, bo o tym mówił przedstawiciel związku w trakcie spotkania.

- Myślę, że Solidarność po doświadczeniach z kwietnia 2019 r. również długo niczego nie podpisze, co dzisiaj w pewnym sensie wybrzmiało, ponieważ przedstawiciel Solidarności powiedział wprost, że ma wrażenie, iż w kwietniu 2019 r. obsadzono ich w roli konia trojańskiego – mówi Sławomir Wittkowicz.

Zdecyduje rada

O tym, co zrobi Solidarność oświatowa, dowiemy się już jutro. Ponieważ na 17 czerwca zostało zwołane w trybie nadzwyczajnym posiedzenie Rady KSOiW NSZZ „Solidarność”, które ma się odnieść się do tego, co działo się na spotkaniach grup roboczych zespołu trójstronnego 10 i 16 czerwca.

- Mogę przypuszczać, że rada wypowie się w sposób bardzo krytyczny. Na pewno będziemy żądali poważnego podejścia do kwestii wynagrodzenia, a więc spełnienia 6 .punktu porozumienia z 7 kwietnia 2019 r. odnośnie do systemu wynagradzania. W przeciwnym razie będziemy żądali podwyżek na następny rok szkolny, bo nasze wynagrodzenia stoją w miejscu, a właściwie tracą na wartości, bo przecież wszystko drożeje – zapowiada Monika Ćwiklińska, rzecznik KSOiW NSZZ „Solidarność”.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.