Kup subskrypcję
Zaloguj się

Inflacja w Polsce wypłynęła w kolejnym miejscu. "Najszybsze tempo od blisko dekady"

Inflacja wypłynęła w kolejnym miejscu - w firmach. Ceny produkcji przemysłowej miesiąc temu wzrosły rdr o 5,3 proc., w ujęciu miesięcznym wzrosły o 0,5 proc. - podał Główny Urząd Statystyczny. Ekonomiści prognozowali wzrost na poziomie 4,9 proc. Co najgorsze, to nie koniec podwyżek, co ostatecznie może uderzyć po kieszeni nas wszystkich.

Erupcja cen u producentów. GUS podał najnowsze dane.
Erupcja cen u producentów. GUS podał najnowsze dane. | Foto: Jan GRACZYNSKI/East News / East News

Ceny producentów (PPI) wzrosły w Polsce w kwietniu o 5,3 proc. rdr, czyli w najszybszym rocznym tempie od blisko dekady - wskazują ekonomiści Pekao. Ich zdaniem problemy z dostępnością niektórych półproduktów i surowców w połączeniu z dynamicznym wzrostem popytu generują presję na ceny.

Ceny producentów w kwietniu 2021 r. w Polsce. Inflacja PPI wystrzeliła

Ten odczyt nie powinien dziwić, ponieważ już w marcu mieliśmy do czynienia z podobnym zjawiskiem. PPI w marcu wzrósł o 4,2 proc. rdr wobec 2,2 proc. w lutym.

Na rosnąca presję na wzrost kosztów producentów wskazywały w ostatnich miesiącach dane o PMI w związku z osłabieniem złotego, trudnościami podażowymi (dostawy komponentów) i utrzymaniem wysokich płac w związku z niedoborami pracowników w okresie kwarantanny.

- W obecnych okolicznościach podwyższone ceny producentów mogą częściowo przełożyć się na wzrost cen konsumentów - przewidywali ekonomiści Citi. I co najgorsze to nie koniec podwyżek.

- PPI jest wysoko i w kolejnych miesiącach będzie jeszcze wyżej. To co obserwujemy, w szczególności na rynku miedzi, czy to jak wygląda kształtowanie się cen ropy naftowej sugeruje, że PPI w najbliższym czasie może poszybować nawet w okolice 7 proc. rdr - przewiduje Urszula Kryńska, ekonomistka PKO BP.

Będzie drożej

Zgadza się z nią Dawid Pachucki z ING Banku Śląskiego. Według niego w przypadku PPI szybszy wzrost w kolejnych miesiącach, jak również zaskoczenia po stronie wyższego wzrostu, są już trendem globalnym. Jak wylicza, w kwietniu inflacja PPI w Chinach przyspieszyła do 6,8 proc. rdr, a Stanach Zjednoczonych do 6,2 proc.

- Widać więc, że presja kosztowa na ceny w gospodarkach rośnie i producenci starają się na razie przenosić tę presję kosztową na konsumentów. CPI w kwietniu przyspieszył do 4,3 proc. rdr właśnie w związku z szybszym wzrostem cen towarów - przypomina ekspert.

Tym samym zakłada on, że oprócz presji kosztowej w Polsce zobaczymy wkrótce dodatkową presję popytową m.in. z tytułu odłożonej konsumpcji, ale w kolejnym roku powinna się również do tego dołożyć presja pochodząca ze środków z Funduszu Odbudowy UE i zapowiadanego Polskiego Ładu, co będzie utrzymywać relatywnie wysoką inflację konsumentów również w 2022 r.

NBP wskazuje na presję

Na rosnące ceny u producentów wskazywał także Narodowy Bank Polski.

"Oczekiwania przedsiębiorstw dotyczące inflacji cen konsumenta (CPI w horyzoncie najbliższych 12 miesięcy) wyraźnie wzrosły. Istotnie wyższy niż w poprzednim badaniu (a także niż przed rokiem) był bowiem odsetek przedsiębiorstw prognozujących przyspieszenie wzrostu cen konsumenta (57,2 proc.). Jednocześnie zmniejszył się udział firm oczekujących spadku ich dynamiki (do 9,5 proc.). Mniej niż w poprzednim badaniu było także podmiotów prognozujących utrzymanie dynamiki cen konsumenta na dotychczasowym poziomie (o 4 pkt. proc.)" - napisano w kwietniowym raporcie banku “Szybki Monitoring NBP. Analiza sytuacji sektora przedsiębiorstw”.

Zdaniem NBP odsetek przedsiębiorstw prognozujących wzrost cen produkcji w horyzoncie kolejnego kwartału jest relatywnie wysoki (55,6 proc. s.a.) i wyraźnie przewyższa obecnie udział podmiotów oczekujących ich spadku (4,7 proc. s.a.).

"Jednocześnie stosunkowo silnie zwiększyła się (względem grudnia 2020 r.) skala prognozowanych podwyżek cen oferowanych produktów. Do stosunkowo wysokiego poziomu wzrósł, bowiem wskaźnik prognoz cen własnych (do 1,7 pkt., wobec 0,6 pkt. w poprzednim badaniu)" - przekonywał polski bank centralny.