Kup subskrypcję
Zaloguj się

Unia proponuje, aby obniżać VAT i akcyzę na prąd, jeśli podrożeje zbyt mocno

Unia próbuje coś zaradzić na drożejące prąd i gaz, chociaż te akurat nieco potaniały (bo na Zachodzie zaczęło bardziej wiać). Unia coraz bardziej przygląda się też kwotom, które może zablokować Polsce i Węgrom. Coraz mniej pieniędzy znajduje się też na lokatach terminowych polskich gospodarstw domowych w bankach. Jeśli chodzi o dwie najważniejsze historie dla inwestorów na rynkach, to Fed zgodnie z oczekiwaniami zapowiedział ograniczanie skupu obligacji z rynku i rynek się ucieszył, a chiński Evergrande chyba dziś nie zapłaci odsetek od obligacji w dolarach, ale rynek znalazł sposób, aby przestać się tym martwić. Oto pięć najciekawszych wydarzeń w gospodarce teraz:

Farma wiatrowa w Bystrej, na Żuławach
Farma wiatrowa w Bystrej, na Żuławach | Foto: PRZEMEK SWIDERSKI/REPORTER / East News

1. Unia proponuje, aby obniżać VAT i akcyzę na prąd, jeśli podrożeje zbyt mocno

Państwa unijne mogą obniżać podatek VAT I akcyzę na energię elektryczną, aby zastopować wzrost jej ceny – powiedziała unijna komisarz do spraw energii Kadri Simson. To najprostszy i najszybszy sposób na to, aby uniknąć kryzysu energetycznego, ale Komisja Europejska w ciągu kilku tygodni ma przygotować szerszy zestaw propozycji i porad dotyczących tego, jak je wdrażać, aby nie łamać unijnego prawa. Sprawą być może zajmie się najbliższy szczyt unijny 21 października.

Tymczasem w środę ceny energii elektrycznej i ceny gazu nieco spadły. Te rynki są ze sobą powiązane, ponieważ sporą część popytu na gaz kreują gazowe elektrownie, a wzrost cen gazu w ten sposób podbija wzrost cen prądu. Na spadek cen mógł mieć wpływ fakt, że Unia zorganizowała spotkanie na temat kryzysu – z punktu widzenia spekulantów rośnie bowiem ryzyko interwencji politycznej na rynku. Po drugie w środę zaczęło mocniej wiać, co natychmiast zwiększyło produkcję energii z wiatru i automatycznie zmniejszyło popyt na gaz. W efekcie główny kontrakt gazowy w Europie Zachodniej, czyli ten z Amsterdamu, na dostawę surowca w kolejnym miesiącu, potaniał o pond 6 proc.

U nas, na Towarowej Giełdzie Energii kontrakt na dostawę gazu w czwartym kwartale spadł o 3,7 proc.

Notowania kontraktu na dostawę gazu w czwartym kwartale 2021 r.
Notowania kontraktu na dostawę gazu w czwartym kwartale 2021 r. | TGE

Oczywiście taki spadek nie kończy kryzysu – cena nadal jest aż o 38 proc. wyższa niż na początku miesiąca, ale być może jesteśmy bliżej końca problemów, które powodują, że na przykład w Wielkiej Brytanii zbankrutowało już kilku mniejszych dystrybutorów energii elektrycznej, a firmy produkujące nawozy sztuczne wstrzymały produkcję.

Energia elektryczna w całej Europie drożeje, ponieważ przy mniejszej produkcji prądu z wiatru trzeba go w większym stopniu wytwarzać w elektrowniach na gaz i na węgiel, co automatycznie podbija ceny gazu, a w drugiej kolejności także węgla (który dodatkowo jest obciążony drożejącymi zezwoleniami na emisję CO2). Duży wzrost kosztów produkcji energii podnosi więc jej ceny na rynku hurtowym.

Zobacz też: Play kupuje UPC Polska. Umowa warta 7 mld zł

2. Fed zapowiada zaostrzenie polityki pieniężnej już od listopada

Amerykański bank centralny zgodnie z oczekiwaniami na rynku przystąpił do zaostrzania swojej polityki monetarnej. Zaczął od zapowiedzi wygaszenia skupu obligacji z rynku. Na razie Fed przeznacza na to 120 mld dolarów miesięcznie, ale prezes banku Jerome Powell powiedział, że decyzja o tym, żeby stopniowo ograniczać skalę skupu, może zostać podjęta już w listopadzie, a skup wygaszony do zera w połowie 2022 r.

Podkreślił jednak, że to nie oznacza, że Fed automatycznie przejdzie wtedy do podwyżek stóp procentowych. Rynek nadal wycenia, że pierwsza podwyżka w USA wydarzy się dopiero na początku 2023 roku.

Z opublikowanych indywidualnych prognoz członków Fed wynika, że dokładnie połowa z nich chce w przyszłym roku podnosić stopy, a druga połowa nie chce. W kwestii tego, co robić w 2023 takiej kontrowersji nie ma – tam już prawie wszyscy oczekują, że stopa procentowa będzie wyżej.

W związku z tym, że sygnał początku ograniczania skupu obligacji był spodziewany, nie było widać gwałtownej reakcji na rynku. Dolar się nieco umocnił, giełda poszła wyraźnie do góry – zapewne uznając, że skoro Fed decyduje się na zaostrzanie polityki, to sytuacja w gospodarce musi być dobra. U nas euro minimalnie potaniało, ale kurs utrzymuje się powyżej 4,60 zł.

3. Jest pomysł, żeby znacjonalizować chińskiego Evergrande. Rynek przestał się bać

Kolejny temat, który jeszcze dwa dni temu bardzo stresował inwestorów na giełdach, powoli odchodzi chyba w zapomnienie. Wczoraj wszyscy doszli do przekonania, że Evergrande, nawet jeśli upadnie, to będzie to proces uporządkowany i kontrolowany przez państwo, nie będzie natomiast groźnego dla wszystkich chaosu, który zawsze sprzyja rozlewaniu się efektów takiego bankructwa na całą branżę i potem całą gospodarkę. W efekcie na rynkach znów pojawiły się wzrosty, indeks WIG 20 urósł nawet o 2,5 proc., odrabiając straty z poniedziałku. Na giełdach Europy Zachodniej było podobnie, no a w USA większy wpływ na notowania miał już wspomniany wyżej Fed.

W chińskich mediach pojawiła się też koncepcja, aby Evergrande znacjonalizować. Serwis AsiaMarkets.com informował, że w ramach restrukturyzacji deweloper zostanie podzielony na trzy osobne spółki, a kontrolę nad każdą z nich przejmie inna spółka kontrolowana przez państwo. Nikt jednak oficjalnie tych doniesień nie potwierdził.

Dziś Evergrande ma płacić odsetki od obligacji wyemitowanych w juanach i w dolarach. Spółka zapowiedziała, że płatności w juanach będą zrealizowane, ale nie wspomniała ani słowem o długu dolarowym, rynek więc zakłada, że ich nie będzie. Jeśli tak, to potem nastąpi okres 30 dni, przez który można mieć opóźnienie w płatności odsetek i dopiero po upływie tego okresu chiński deweloper zostanie uznany za bankruta.

Zobacz też: Węglowemu gigantowi kończą się pieniądze. Prezes potwierdza nasze informacje

4. FT: Bruksela myśli o zablokowaniu Polsce i Węgrom funduszy spójności

Financial Times napisał, że sytuacja w Unii Europejskiej wokół funduszy dla Polski i Węgier robi się coraz bardziej napięta. Pojawiła się koncepcja, aby krajom, które nie respektują zasad i przepisów unijnych zablokować nie tylko kasę z Funduszu Odbudowy, ale także wszystkie pieniądze z istniejących już wcześniej tych „zwykłych” unijnych funduszy spójności.

Polska do 2027 roku ma otrzymać w ramach funduszy spójności 121 mld euro, a Unia nigdy dotąd nie stosowała tak poważnego środka. Z drugiej strony nigdy dotąd w historii Unii nie było sytuacji, w której dwa państwa tak jawnie i bezceremonialnie lekceważyłyby prawa wspólnoty. Nie można ich jednak z Unii wyrzucić. W związku z tym na Zachodzie rośnie nacisk na Komisję, aby przestać te państwa finansować w jakikolwiek sposób. Cytowany w artykule FT minister finansów Tadeusz Kościński mówi wprawdzie, że efektem byłoby zwrócenie się polskiej opinii publicznej przeciwko Unii, ale możliwe, że zwolennikom pomysłu odcięcia Polski i Węgier od pieniędzy w ogóle by to nie przeszkadzało, ponieważ kierują się oni opinią publiczną w ich własnych państwach, a nie w Polsce i na Węgrzech.

Zobacz też: Polska koncesja TVN24 przedłużona. KRRiT przyjęła uchwałę, która ma cel taki jak lex TVN

5. Na lokatach terminowych trzymamy najmniej pieniędzy od 2008 r.

Polskie gospodarstwa domowe trzymają na lokatach bankowych najmniej pieniędzy od września 2008 r. Jest tego tam wciąż 150,4 mld złotych, pomimo że oprocentowanie tych środków jest praktycznie żadne, a inflacja sięga grubo ponad 5 proc. rocznie. Dlatego w danych widać nieustanny odpływ pieniędzy z lokat. Na początku roku było ich tam 190 mld zł, a w szczycie zainteresowania takim oszczędzaniem, czyli w lutym 2016 aż 310 mld zł. Do dzisiaj ponad połowa tamtych środków została przelana gdzieś indziej.

Wartość lokat terminowych gospodarstw domowych w bankach
Wartość lokat terminowych gospodarstw domowych w bankach | NBP, obliczenia własne

Jeśli chodzi o całą podaż pieniądza, której lokaty są niewielkim elementem, to w sierpniu wzrosła ona o 9,1 proc. rok do roku, czyli znacznie wolniej niż przez większość ostatnich miesięcy.

Łącznie wg danych NBP pod koniec sierpnia w obiegu w Polsce było 1,9 bln zł. O 8 mld zł więcej niż w lipcu i o 80 mld zł więcej niż na początku roku.