Jak zauważyła ekspertka w rozmowie z PAP, depozyty gospodarstw domowych od kwietnia 2020 r., czyli od momentu wybuchu pandemii rosną cały czas w dwucyfrowym tempie w ujęciu rocznym. I to mimo że stopy procentowe są na najniższym w historii poziomie.

"Wiemy, że sektor bankowy nie jest w tej chwili jedynym miejscem lokowania oszczędności przez gospodarstwa domowe, bo pieniądze płyną też do funduszy inwestycyjnych czy na rynek nieruchomości. Patrząc na dynamikę lokowania środków, widzimy, że pandemia sprawiła, że oszczędności mamy dużo więcej niż w czasach przedpandemicznych" - podkreśliła Monika Kurtek.

Oszczędny jak Polak w pandemii?

Jej zdaniem na zwiększenie poziomu oszczędności prywatnych wpłynęła właśnie pandemia, a przede wszystkim wprowadzona w związku z nią izolacja społeczna oraz restrykcje dla handlu.

Reklama

"To spowodowało, że gospodarstwa domowe zaczęły znacznie mniej wydawać i gromadzić oszczędności" - zauważyła Monika Kurtek. W opinii ekspertki Banku Pocztowego, choć wzrosło zainteresowanie zakupami w internecie, to ten rodzaj handlu nie rekompensuje spadków z handlu tradycyjnego, m.in. dlatego, że nie korzystają z niego w zbyt dużym stopniu np. ludzie starsi.

Według Kurtek wysoki poziom oszczędności utrzyma się, tak długo jak trwają obostrzenia, bo widać wyraźnie, że w okresach, gdy restrykcje są luzowane, rośnie też popyt.

Zauważyła, że dane dotyczące sprzedaży detalicznej za marzec są dobre, a kwiecień i maj będą prawdopodobnie jeszcze lepsze. "W tych trzech miesiącach zobaczymy rekordowe wzrosty sprzedaży detalicznej, ale tutaj trzeba podkreślić, że w bardzo dużej części jest to efekt bardzo niskiej bazy z roku poprzedniego, gdy praktycznie wszystko było zamknięte i nastąpił drastyczny spadek" - dodała.

Firmy zgromadziły kapitał. Kiedy rozpoczną inwestycje?

Jak podkreśliła ekonomistka, jeśli chodzi o firmy, to dynamika wzrostu depozytów była nawet większa niż w wypadku gospodarstw domowych. "To są ponad 20 proc. wzrosty w ujęciu rocznym, które obserwujemy od maja ubiegłego roku" - podkreśliła. Jej zdaniem gromadzenie przez przedsiębiorstwa oszczędności jest spowodowane tym, że bardzo wiele z nich - zwłaszcza na początku pandemii - dostało pomoc finansową od państwa w postaci środków z tarcz antykryzysowych, a jednocześnie firmy praktycznie wstrzymały inwestycje i projekty, które miały realizować.

"Podobnie jak w wypadku gospodarstw domowych, gdy gospodarka zostanie otwarta, to i firmy zaczną wydawać oszczędności. Jednak w wypadku gospodarstw domowych ten efekt może być szybszy i gdy ludzie ruszą do sklepów, to poziom oszczędności będzie dość szybko topniał. W wypadku firm ten proces będzie dłuższy, bo gdy gospodarka się otworzy, firmy - zanim rozpoczną inwestycję - będą musiały nabrać pewności, że najgorsze mamy za sobą, że inwestycje warto uruchamiać, bo nie będzie już okresów zatrzymań i nowych restrykcji" - mówiła ekspertka.

W jej ocenie silnego wzrostu inwestycji możemy spodziewać się w drugiej połowie 2022 r. "Kluczowym elementem będą tu środki unijne. Jeśli udałoby się je uruchomić na przełomie 2021 i 22 r., to już w drugiej połowie 2022 r. możemy zobaczyć naprawdę bardzo silne wzrosty" - powiedziała.

Wskazała, że wzrost ten będą napędzać duże opóźnienia w planach firm i ogromne środki z UE.

"Pieniądze z UE rozruszają przede wszystkim inwestycje publiczne, a te powinny pociągnąć za sobą inwestycje prywatne" - podkreśliła.