Zawierzenie 28.03.2013
Dla „nowoczesnych Europejczyków”, to, co naukowo niesprawdzalne, nie istnieje. Czy jednak metody naukowe można stosować do zjawisk dotyczących wiary i Boga? Odpowiedzmy na to pytanie przez pryzmat wydarzeń sprzed dwóch tysięcy lat. Każdy historyk, bez względu na poglądy, musi stwierdzić dwa niepodważalne fakty. Po pierwsze w latach 30 – 33 n.e. człowiek imieniem Jezus głosił w Palestynie bliskość Królestwa Bożego. Gromadziły się wokół Niego tłumy, a on nauczał i uzdrawiał ludzi. Wszyscy jednak Go opuścili, gdy został skazany na śmierć. Umarł ukrzyżowany z rozkazu Poncjusza Piłata 3 kwietnia 33 roku. (Jezus umarł w Piątek, w przeddzień święta Paschy, które w owym roku wypadało w sobotę, a tak było w roku 33.) Trzy dni po śmierci Chrystusa Jego grób opustoszał – ciało zniknęło i nigdy nie zostało odnalezione. Po drugie – po śmierci Jezusa, Jego uczniowie zaczynają głosić Dobrą Nowinę (po grecku euangelion). Nauczają, że Jezus zmartwychwstał. Co przemieniło garstkę zastraszonych uczniów, którzy przy pierwszym podmuchu niebezpieczeństwa zaparli się Chrystusa – w nie cofających się przed niczym Apostołów Chrystusa? Zimny naukowiec jest tu bezradny. Może jedynie stwierdzić, że przemianę sprawiła ich niewzruszona pewność, że przeżyli coś niesłychanego, o czym mają świadczyć wobec świata. W miejscu, w którym naukowiec musi się zatrzymać, bo nie znajduje racjonalnych odpowiedzi, przed człowiekiem wierzącym otwiera się droga do zawierzenia. Zmartwychwstanie Jezusa jest nie tyle faktem historycznym, ile faktem rzeczywistym, który przekracza historię.